Partner: Logo FacetXL.pl

O chorobie dowiedział się ponad rok temu. Nigdy dotychczas nie żalił się na zdrowie. Owszem, od czasu do czasu coś go zakłuło, zabolało, ale mając 73 lata trudno wymagać, żeby czasami wiek nie dawał znać o sobie.

- Wiosną czułem jednak, że coś jest nie halo – mówi nasz bohater. – Za szybko się męczyłem, zacząłem kaszleć, bolały mnie stawy. Na początku tłumaczyłem to sobie wiosennym przesileniem. Nie pierwszy raz. Kiedy jednak schudłem pięć kilo, to się na poważne zaniepokoiłem. Basia, moja żona wsadziła mnie w samochód i sama zawiozła do lekarza.

Po miesiącu badań, prześwietleń, analiz usłyszał diagnozę.

- Panie Marku, ma pan niestety raka – młody lekarz wymownym gestem pokazał stosy wyników leżących na biurku. – Są też przerzuty do węzłów chłonnych i wątroby. Będziemy walczyć. Gotowy jest pan?

Nie, nie był gotowy. Przez dłuższy czas nie był w stanie nic sensownego powiedzieć. Siedział naprzeciwko lekarza i milczał.

- Wie pan, że kiedyś myślałem o tym, co musi czuć pacjent, który właśnie dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chory – mówi. – Wtedy jednak przez myśl mi nie przeszło, że to może dotyczyć właśnie mnie. Wielu moich znajomych już jest dawno na tamtym świecie, a ja zawsze, kiedy dowiadywałem się o ich chorobie, to nigdy nie sądziłem, że i ja kiedyś zachoruję. Do tego z grubej rury – rak płuc. Bo to cholerstwo mi się przyplątało. Nie, niech mnie pan nie pociesza. Wiem, co to jest rak płuc. Jestem już po kilku chemiach, była remisja, potem nawrót, znów remisja. Ale nie o tym chciałem panu opowiedzieć. 

(…) Rak daje mi popalić. Są dni, kiedy z bólu łzy same lecą z oczu. Staram się wtedy, żeby Basia tego nie widziała. Codziennie widzę, jak stara się, żeby nasz każdy kolejny wspólny dzień wyglądał jak dawniej. (…) Ale co tu mówić o normalności, jak ja czasami nie jestem w stanie samemu dojść do toalety. Po chemii przez kilka dni nie miał sił, żeby podnieść się z łóżka. Wiem, że będzie jeszcze sporo takich dni. (…) 

Nie użalam się nad sobą. Dziękuję Bogu, że dane mi było przeżyć i tak jak na razie dłużej niż moi rodzice. Tata zmarł jak miał 65 lat, a mama 69. Nie pochodzę jak widać z rodziny długowiecznych, dlatego jestem pogodzony z tym, że nie będę wyjątkiem. (…)

(…) Kiedy do człowieka dociera fakt, że choroba, śmierć staje się czymś konkretnym, to cała reszta jest już nieważna. Nawet jak bawię się z wnukiem, to mu zazdroszczę, że potrafi pół dnia biegać za piłką i nie widać po nim zmęczenia, kiedy ja czasami nie mogę się schylić nawet po tę jego piłkę. A wydaje mi się, że przecież jeszcze nie tak dawno sam byłem tak wysportowany i zwinny jak ten mój 10-letni wnuk (…) Wizja śmierci dołuje, przytłacza, ale i mobilizuje. Tak, sprawia, że człowiek chce wykorzystać te być może wkrótce ostatnie dni życia na „nachapanie się” nim. 

(…) Szkoda mi teraz czasu nawet na spanie. Wstaję już o 6 rano. Nie odmawiam sobie kawy. To był i jest mój rytuał od lat. Filiżanka czarnej kawy – Boże, jak to smakuje… Potem, jak mam siły, to idę do garażu. Od blisko dwudziestu lat nie mogę się zmobilizować, żeby dokończyć remont wueski po ojcu. Motocykl wymaga już tylko „dopieszczenia”. Jak gorzej się czuję, to nadrabiam zaległości książkowe. Postanowiłem, że przeczytam dzieła wszystkich literackich noblistów – przynajmniej po jednej książce. 

(,,,) Szkoda mi czasu z kolei na spędzanie go przed telewizorem. Wcześniej – przed chorobą – oglądałem wszystko jak leci: filmy, seriale i przede wszystkim wiadomości. Po kolei. I tak do północy było. Dzisiaj jedynie jak jest mecz naszych siatkarzy, to robię wyjątek. Radia nie słucham. Codziennie jednak przeglądam internet, ale tylko konkretne strony (…) 

Wie pan, co mi teraz zabiera najwięcej czasu? Wspomnienia. Jak zasypiam, jak się budzę, to wciąż pojawiają się jakieś obrazki z przeszłości: z dzieciństwa, szkoły, studiów, pracy. (…) Czasami wydaje mi się, jakby to było kilka dni temu, a czasami jakby wieki temu. I za każdym razem dziwię się, że od jakiegoś wydarzenia upłynęło już pół wieku. 

(…) Czy czegoś żałuję? Tak, Wielu rzeczy. Ale nie tych, które zrobiłem, ale raczej tych, których z różnych powodów nie zrobiłem w życiu. (…) Przez wiele lat miałem i mam do dzisiaj wyrzuty sumienia, że nie zareagowałem, jak po weselu brata nasz wujek usiadł pijany za kierownicą warszawy i się zabił. Długo usprawiedliwiałem się, że inni, starsi ode mnie też na to pozwolili. (…) Żałuję też, że kiedyś nie starczyło mi odwagi,  żeby stanąć w obronie jednego z moich podwładnych, którego niesłusznie – jak się potem okazało – oskarżano o donosicielstwo. Tej odwagi nie zabrakło wtedy młodemu inżynierowi, który pracował u nas dopiero od pół roku. (…) Stchórzyłem też w ostatniej chwili, żeby sprawić żonie niespodziankę z okazji naszej rocznicy ślubu. Miała to być wymarzona przez nią wycieczka do Chin. Dostałem wtedy ekstra premię i miałem zamiar wykupić dla nas tę wycieczkę. I głupi posłuchałem kolegów, którzy mi to odradzali, bo to kilkanaście godzin lotu samolotem i że to niebezpieczne tak w jednej pozycji siedzieć i że drogo, a do tego można tam zachorować i zrezygnowałem. Dzisiaj strasznie tego żałuję. Pozbyłem się kolejnych wspomnień na dziś. (…)

(…) Od kiedy choruję, to częściej obserwuję  ludzi. Siadam czasami w parku na ławce i przyglądam się im. Jak widzę młodą parę, ładnie ubrani, przytuleni do siebie, to od razu robi mi się weselej. Przypomina mi się moja młodość. Pierwszy całus, pierwsza randka, motylki w brzuchu. (…) Te moje wspomnienia to też mój oręż. Dodają mi sił i otuchy. Wie pan, jak widzę młode małżeństwo, które czule się do siebie zwraca, tuli, widać, że świata poza sobą nie widzą, to robię się zdrowszy. Wydaje mi się wtedy, że widzę siebie z Basią. I to nie kilkadziesiąt lat temu. My się wciąż kochamy. Tylko to jest już inna miłość. Dojrzalsza. Mądrzejsza.        

(…) Czy mam dzisiaj żal do kogokolwiek czy czegokolwiek? (po dłuższej pauzie): Jeśli ma pan na myśli mojego raka, to tak. Mam żal. Czasami myślę, że przecież takie raczysko jak moje nie pojawia się z dnia na dzień. Dlaczego zatem codziennie w Polsce wydaje się  absurdalnie dużo pieniędzy na jeszcze bardziej absurdalne pomysły, a nikt nie zadba o to, żeby raz do roku każdy mógł profilaktycznie zrobić sobie badania pod kątem właśnie nowotworów. Ile osób – takich jak ja – miałoby większe szanse na przeżycie, gdyby dużo wcześniej wykryto u nich chorobę.

(…) Powiem panu jeszcze jedną ważną rzecz związaną z chorobą. Nie tak dawno przeczytałem „Oddział chorych na raka” Sołżenicyna. Nie po to sięgnąłem po tę książkę, żeby się bardziej zdołować. To był akurat zupełny przypadek. Kiedy leżałem w szpitalu po chemii, to prawie każdy pacjent starał się w rozmowie „umniejszać” swoją chorobę, sugerując, że jego rak jest mniej „rakowaty” od innych. Dokładnie tak samo zachowywali się bohaterowie w książce Sołżenicyna. Coś w tym jest. Na sali leżałem ze starszym ode mnie mężczyzną. Był szczery do bólu. „Wie pan, rak płuc to poważna rzecz” – powiedział. Pocieszyłem go, że on sam może spać spokojnie. Bo jego wątroba zaatakowana przez raka to tak jak drobne przeziębienie. Co ciekawe, tak nas to rozbawiło, że długo jeszcze się z tego śmieliśmy. Tak, niech się pan nie dziwi. Śmiech i przy raku ma rację bytu.(…)

(…) To nie jest tak, że ja przez cały czas myślę tylko o raku, śmierci. Potrafię o tym zapomnieć. Ale na krótko. To jest tak jak z alkoholikiem. Nie myśli o piciu, dopóki nie zobaczy np. reklamy piwa albo jak przejdzie obok baru ze stolikami na zewnątrz. (…) Czasami Basia namówi mnie na jakąś komedię w internecie. Oglądamy, śmiejemy się do rozpuku. I nagle scena, kiedy jedzie karetka pogotowia. To wystarczy. Od razu przypomina mi się moja choroba. Szlag trafia nastrój. (…) Podobnie jak bohater w książce zaczyna zdanie od „mam problem”. Od razu sobie myślę: „chłopie, jaki ty możesz mieć problem. Problem to ja mam”.

Uprzedzę pana pytanie: tak, boję się śmierci. Nie samego zjawiska w sensie fizjologicznym. Wiem, że to jest niedorzeczne, ale żal mi cholernie, że jak mnie już nie będzie, to tyle rzeczy mnie ominie: chciałbym jeszcze tyle zrobić, zobaczyć, przeżyć, a tu czas się zbierać…          

 

  

Tagi:

choroba,  rak, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz