Podobne artykuły:

Rok temu - po raz pierwszy - bolidy do Polski sprowadziła spółka Emotivo, właściciel Prezentmarzeń.

- W trakcie pandemii COVID, która udowodniła, jak bardzo ważne są dla ludzi dobra niematerialne doszliśmy w firmie do wniosku, że pora znaleźć jakieś nowe, ekstremalne emocje, których w Polsce jeszcze nie było - wyjaśnia Kornel Piesio z Prezentmarzeń. - Zaproponowałem, abyśmy sprowadzili do Polski bolidy z F1, którymi mogliby przejechać się zwykli kierowcy posiadający tylko prawo jazdy kat. B i totalny brak doświadczenia wyścigowego. Od wielu lat znałem się już z byłym fińskim kierowcą rajdowym Johanem Rajamaki, który użytkował komercyjnie dwa, wycofane z F1 w 2009 r. bolidy teamu Williams.

 

W międzyczasie pojawiło się wiele komplikacji z organizacją wydarzenia. Najtrudniejszym wątkiem była sprawa wyciszenia wydechów bolidów tak, aby spełniły wymagania stawiane
przez tor Silesia Ring - jedyny, który wchodził w rachubę w Polsce.
- Musieliśmy obniżyć głośność wydechów o prawie 20 dB jednocześnie zachowując wyśrubowane normy stawiane przez konstrukcję silnika - dodaje Kornel Piesio. - Po wielu wizytach w Szwecji i wielokrotnych zmianach konstrukcyjnych udało nam się osiągnąć cel. Ostatecznie cały układ wydechowy bolidów został przebudowany dzięki zaangażowaniu specjalistycznego warsztatu z Karmanowic pod Puławami. To był koszt ok. 30 tysięcy złotych.

Samej jazdy bolidem nie da się porównać z żadnym innym samochodem. Zwrotność, prędkość, przyspieszenie i przeciążenia przy hamowaniu są niespotykane. Do tego jest niewygodnie i gorąco. Jeśli ktoś ma ponad 190 centymetrów wzrostu, to nie ma szans, żeby usiadł za kierownicą bolidu. Nie zmieści się. Samo wsiadanie wymaga pomocy obsługi, ponieważ wcześniej trzeba zdjąć kierownicę.

- To może zrobić tylko nasz pracownik - wyjaśnia Kornel Piesio. - Kierownica kosztuje 30 tysięcy euro.

Używany bolid to koszt ok. miliona euro. Tyle trzeba zapłacić za 15-letnie auto wyścigowe. Do tego o nieznanym przebiegu. Te samochody nie mają klasycznego prędkościomierza, ani licznika z przebiegiem kilometrów. Kierowca widzi tylko obrotomierz, dzięki któremu wie kiedy zmienić biegi – choć i tak robi się to raczej ze słuchu. Jak dodaje Kornel Piesio, dodatkowe przyrządy i tak byłyby bezużyteczne. - Przy prędkościach rzędu 300 km/h nikt nie ma czasu na patrzenie na licznik.

Koszty utrzymania bolidu mogą przyprawić o zawrót głowy. Przejechanie jednego kilometra to wydatek 100 złotych na same tylko opony. Tak szybko się zużywają. Wystarczają jedynie na kilka dni intensywnej jazdy. A jedna opona kosztuje tysiąc euro.

Co roku bolidy są także serwisowane w fabryce Cosworth w Anglii. Koszt - 80 tys. euro za sztukę. Ubezpieczenie OC, AC?

- Zrezygnowaliśmy z tego - dodaje Kornel Piesio. - Ceny były z kosmosu, a prawdopodobieństwo wypadku jest minimalne.

Za kierownicą bolidu F1 można usiąść do 7 czerwca na torze w Kamieniu Śląskim.

 

Dane techniczne bolidu Wiliams FW29:

Przyspieszenie: 0-200 km/h w 5 s

Prędkość max.: 350 km/h

Waga bolidu: 550 kg

Silnik: Cosworth 8V

Moc: 650 KM przy 12000 obr/min

Skrzynia: 6-biegowa

Kokpit: 1-osobowy

 

Renault 2.0

Przyspieszenie: 0-100 km/h w 4s

Prędkość max.: 260 km/h

Waga bolidu: 480 kg

Silnik: RS Renault F4 2000cc

Moc: 220 KM przy 8000 obr/min

Skrzynia: 6-biegowa

Kokpit: 1-osobowy

 

BMW Sauber F1.06 X2

 

Przyspieszenie: 0-200 km/h w 5.5 s

Prędkość max.: 330 km/h

Waga bolidu: 580 kg

Silnik: V8

Moc: 610 KM przy 12000 obr/min

Skrzynia: 6-biegowa

Kokpit: 2-osobowy

 

Ile to kosztuje?

Jazda F1 Williams FW29 i Renault 2.0

Całodniowy pakiet szkolenia teoretycznego i praktycznego - 4 okrążenia: 14 999 zł, 8 okrążeń: 18 699 zł

Jazda co-drive BMW Sauber F1.06 X2 z kierowcą wyścigowym - od 3499 zł.

 

Tagi:

wyścigi,  Formuła 1, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz