Partner: Logo FacetXL.pl
Podobne artykuły:

Rozmowa z Aleksandrą Gornowicz, event managerką z Bydgoszczy

 

 

 

Co robi event manager?

- To osoba zajmująca się planowaniem, organizacją i koordynacją wszelkiego rodzaju wydarzeń. Na każdy z tych etapów składają się kolejne „gałązki”. Uważam, że event manager to taki trochę człowiek orkiestra, ponieważ musi przynajmniej w podstawowym stopniu znać zagadnienia związane m.in. z finansami, prawem czy sprawami technicznymi. Jednego dnia planujesz w excelu budżet wydarzenia, a innego biegasz ze skrzynką z narzędziami. Tak szeroki i zróżnicowany zakres obowiązków sprawia, że nie znam event managera, który nazwałby swoją pracę nudną. Często też “robimy niemożliwe rzeczy od ręki, ale na cuda trzeba chwilę poczekać”.

 


To rzeczywiście jest tak stresująca praca?

- Ta praca zawsze ląduje w TOP 10 najbardziej stresujących zawodów świata. W 2017 roku został uznany za bardziej stresującą profesję niż policjant czy strażak. Z biegiem lat upewniam się coraz bardziej, że da się nad tym jednak zapanować. Kluczem do zminimalizowania stresu przy organizacji wydarzeń jest odpowiednie planowanie i przewidywanie tego, co nie było zaplanowane. To też konieczność pogodzenia się z tym, że właściwie każdy event może wiązać się z licznymi nieoczekiwanymi zmianami, do których musimy się dostosować. Brak zrozumienia tego może być szczególnie stresujący dla osób, które nie dopuszczają do siebie możliwości zmiany nawet swoich prywatnych planów. O ośmiogodzinnym grafiku pracy można zapomnieć.

 


Najtrudniejsza impreza, z jaką przyszło mi się zmierzyć, to…

- Święto Kapitalizmu, czyli jedna z najbardziej znanych konferencji biznesowych w Polsce. Zorganizowałam prawie wszystkie edycje. Różnorodność zadań, jaka mnie spotkała, poszukiwanie rozwiązań, których na próżno można szukać wśród innych konferencji do dzisiaj wywołuje u mnie dreszczyk emocji. Na jednej wystąpił jeden z najpopularniejszych artystów rapowych w Polsce, a uczestnicy robili sobie zdjęcia w wannie, z której wylewają się banknoty specjalnie zaprojektowane na to wydarzenie. Połączenie tego w jedną całość ze zorganizowanym networkingiem i merytoryką dla przedsiębiorców, w dodatku w festiwalowej oprawie, było ogromnym wyzwaniem.

 

 

 

Były wpadki?

- I to niejedna. Nie miałam dotychczas żadnej sytuacji, z której nie dałoby się wybrnąć. Musimy mieć na uwadze, że praca ta polega w 90 % na współpracy z innymi. Nie zawsze mogłam skorzystać z usług sprawdzonych podwykonawców, co stanowiło jednak ryzyko niewykonania usługi w 100 procentach. Często są to też czynniki losowe, takie jak opóźnienia w dostarczeniu przesyłki, złe warunki pogodowe, wypadki na drodze. Natomiast akurat w moim przypadku dotychczas były to zazwyczaj wpadki, na które uczestnicy nie zwrócili nawet uwagi.

 


Z kim najtrudniej jest pracować przy organizacji takich imprez?

- To często muzycy i niekiedy również graficy. Rider, czyli wytyczne artystów muzycznych co do miejsca, w którym występują, może każdego managera przyprawić o zawał serca. Często umieszczają oni w nim żądania, które są absurdalne. Graficy z kolei niekiedy czekają prawdopodobnie na napływ swojej “wizji twórczej”, co sprawia, że obsługa klienta w ich przypadku nie zawsze jest taka, jaka być powinna. A event managerowie często potrzebują czegoś “na wczoraj”.

 


Da się z tego wyżyć?

 


- Zarobki event managerów są bardzo zróżnicowane. Bardzo popularnym modelem w agencjach jest system premiowy, w którym managerowie oprócz stałej pensji otrzymują stałą kwotę za realizację wydarzenia lub pewien procent od zysku z eventu. Można spotkać się również z dodatkami za sprzedaż (event managerowie często również sprzedają organizowane wydarzenia) czy koordynację (wyjazdy w różne części Polski i nie tylko). Na początku kariery na stanowiskach asystenckich szału nie ma, ale wszystko może zmieniać się bardzo dynamicznie wraz ze zdobywanym doświadczeniem i wyborem swojej drogi - praca w agencji może być tylko punktem wyjścia. Sama zaczynałam jako nastolatka od stanowiska hostessy.

 


Czy jest jakaś impreza, której organizacji by się pani nie podjęła?

- Lubię spełniać nawet najbardziej skomplikowane wizje i marzenia osób, z którymi współpracuję (ale najpierw uświadamiam ich, czy realizacja takiego pomysłu im się w ogóle opłaca), więc pod kątem trudności raczej nie mam większych barier. Przyznam, że raczej nie byłabym w stanie podjąć się projektu, którego po prostu nie czuję lub jest sprzeczny z moimi poglądami. Uważam, że praca powinna być tą pozytywną częścią naszego życia, a nie zajęciem, dla którego nie mamy ochoty wstać z łóżka.

 


Źródło:

 


https://businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/kariera/praca-w-stresie-najbardziej-stresujace-zawody/yb687np

Tagi:

manager,  event,  wydarzenie, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz