Partner: Logo FacetXL.pl

Wyzwaniem dla każdego związku jest radzenie sobie z nieporozumieniami. Kiedy partnerzy nie zgadzają się ze sobą, ich rozmowa przeradza się w kłótnie. W jednej chwili pryska czar miłości, szacunek i wyrozumiałość. Mężczyźni i kobiety ranią  nawzajem swoje uczucia obniżając wartość istniejącego związku. Im bliższa jest ich więź, tym trudniej zachować im dystans i obiektywizm podczas kłótni. Wszystkie uwagi przyjmują bardzo osobiście.

 

Jak się kłócimy

 

Jeżeli prześledzimy typowy przebieg kłótni, odkryjemy kilka prawidłowości, jakie podczas jej trwania obowiązują. Partnerzy nie podejmują nawet próby zrozumienia co do  punktu widzenia strony przeciwnej. Osaczeni negatywnymi uczuciami bronią się, kategorycznie odmawiając racji partnerowi. Obwiniają się nawzajem. Czasami dochodzi do rękoczynów.  Mężczyzna najczęściej wyraża swoje niezadowolenie w sposób agresywny. Podczas kłótni  niemal każda sugestia ze strony partnerki odbierana jest jest jako atak. Kobieta czuje się upokorzona brakiem kultury, zrozumienia. Mężczyzna upiera się przy swoich racjach, nie dba o sposób wypowiedzi. Kobieta jest rozżalona i bezradna. W tym momencie pojawiają się najczęściej zachowania histeryczne.

 

Metody unikania bólu

 

Psychologowie wyodrębnili trzy najczęściej stosowanie metody unikania bólu w czasie kłótni. Kiedy rozmowa staje się niemiła, ludzie zaczynają walczyć zgodnie z zasada: „Najlepsza obroną jest atak”. Teoretycznie potyczkę wygrywają, w rzeczywistości jednak powtarzanie takiego zachowania prowadzi do zamykania się w sobie i utraty zaufania u partnera. Innym sposobem jest unikanie rozmowy. Zamiast kłócić się, ludzie przestają rozmawiać lub unikają tematów wywołujących spór. Z czasem narasta niepokój i pojawia się pytanie: „co dalej?”. Partnerzy nieświadomie zaczynają uciekać od siebie, najczęściej w pracę. „Odskocznią” może stać się nałóg . Ostatnim sposobem jest uleganie. Jeden z partnerów bierze na siebie winę za to, co denerwuje drugą osobę. W pewnym momencie jest w stanie zrezygnować ze swoich potrzeb i przekonań, żeby nie stracić miłości. Niestety, w takich sytuacjach im bardziej ktoś rezygnuje  z siebie, tym bardziej narasta w nim niska samoocena. A stąd już tylko krok do problemów z psychiką.

W sprzeczkach musimy pamiętać o tym, że problemy zwykle narastają w ukryciu i ujawniają się z wielka silą podczas kłótni. Mimika, gesty, słowa doprowadzają do tego, że nie potrafimy zapomnieć tego, co wydarzyło się podczas kłótni. W punkcie kulminacyjnym dochodzi do tego, że nie da się załagodzić sytuacji, nie pomagają żadne przeprosiny. Nie da się wskrzesić dawnych uczuć.

WAŻNE jest wychwycenie momentu, kiedy dyskusja zaczyna się przeradzać w ostrą wymianę zdań. Warto zrobić przerwę, zastanowić się, co i w jaki sposób mówisz partnerowi. Krytyka, narzucanie swojego zdania, upór w przekonaniach, niestety, nie mają wartości edukacyjnej, nawet wtedy, kiedy racja jest po twojej stronie.  Wszyscy pragniemy akceptacji, łatwo usprawiedliwiamy swoje czyny. Krytykujący budzą niechęć i agresję, choćby byli naszymi najbliższymi osobami.

 

Uzależnieni od gniewu

 

W związkach partnerskich najczęściej obserwowanym, negatywnym stanem emocjonalnym,  jest agresja w różnych jej odmianach.

Celem słownej agresji jest zdobycie kontroli i chęć podporządkowania drugiej osoby. Powtarzające się akty agresji wymuszają uległość, prowadzą do dezorientacji. Agresja przejawia się najczęściej wybuchami gniewu wobec partnera.

Człowiek agresywny może widzieć siebie w zupełnie innym świetle niż jego bliscy. Może np. atakować, poniżać i  obwiniać o najmniejszą rzecz, a jednocześnie uważać się za łatwego we współżyciu, potrafiącego hamować się przed przemocą czynną, chociaż inni na to zasługują.    Pomiędzy przykrymi zajściami relacje domowe wydają się całkiem normalnie. Jeśli agresor często wyjeżdża, w związku pozornie zaczyna układać się lepiej.

 

Uzależniony od gniewu

 

Nie ma takiego zachowania, które uchroni  ofiarę od gniewu uzależnionego. Bycie bardziej uważnym, bardziej kochającym, interesującym, wykształconym, zabawnym, nie ma znaczenia, nie wpływa na zmianę jego zachowania. Partner, który wyładowuje swój gniew, rozładowuje napięcie. W rezultacie ofiara czuje się źle, prześladowca dobrze.

Agresor nie ma poczucia winy, bo jak to możliwe, aby robił coś złego, skoro sam czuje dobrze. Kiedy napięcie opada, jest odprężony i z łatwością zasypia. Nie do pojęcia jest dla niego, że jego ofiara czuje się źle. Łzy traktuje jako histerię, a próby przekonania go, że „takie” zachowania powodują ból, bierze za  krytykę jego osoby, a to go złości.

 

Atakom gniewu nie da się zapobiec

 

Ofiary zaczynają żyć w stanie napięcia i gotowości. Są przesadnie grzeczne, dobierają słowa.  Czasami wydaje im się, że przeczekają, a z czasem znajdą sposób, aby się porozumieć czy o tym porozmawiać. Żyją w przekonaniu, że ich partner jest bardzo wrażliwy na pewne rzeczy, tematy. Próbują się uśmiechać na przekór, robić dobrą minę do złej gry – myślą: „Nie pozwolę się zdołować”. Efekt jest taki, że denerwują agresora jeszcze bardziej. Ich pozorna  równowaga wywołuje coraz większą złość, ataki staja się coraz gwałtowniejsze i częstsze. Ofiara na skutek ciągłego poniżania coraz bardziej traci wiarę w siebie i swoją wartość. Zaczyna być wdzięczna swojemu prześladowcy, że z nią jest – „bo kto by chciał być z kimś takim beznadziejnym”.

UWAGA

Właściwy sposób reagowania na wybuchy gniewu polega na tym, aby nie zwracać uwagi na słowa. Nie analizuj ich sensu, staraj się rozpoznać pierwsze znaki zbliżającego się wybuchu, powiedz „przestań” i zostaw agresora samego, odłóż słuchawkę telefoniczną. Widząc napięte rysy twarzy, czując rosnące napięcie oddal się, zrób unik. Omijaj, zejdź mu z drogi, unikniesz wpadania w pułapkę słów. Jeśli nie radzisz sobie z takim partnerem, warto spróbować namówić go na terapię. Jeśli jednak okaże się to niemożliwe, to najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem jest rozstanie z taką osobą…

Anna Marciniak, psycholog, terapueta

 

Tagi:

związek,  kłótnia,  agresor,  para,  psychologia, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz