Partner: Logo FacetXL.pl

Bo czymże jest przyjaźń ? Żeby mieć w kimś przyjaciela, trzeba przede wszystkim go polubić. Stan lubienia i przyjaźni są nieodłącznie ze sobą związane i to jest w pełni zrozumiałe.

Sam osobiście nie spotkałem przyjaciół, którzy by się nie lubili, no chyba, że jest to przyjaźń zawiązana w konkretnym celu, np. wyeliminowania konkurencji do zdobycia uznania w oczach płci przeciwnej. Ale generalnie przyjaciel powinien być lubiany, lojalny i co się z tym wiąże, nie może mieć narządu słuchu bezpośrednio połączonego z narządem mowy, aby tego co usłyszy nie przekazywał automatycznie dalej.

Męska przyjaźń bywa czasami bardziej szorstka od kobiecej, ale jest trwalsza. Istnieje mniej zagrożeń, aby stała się w jednej chwili uczuciem skrajnie przeciwnym, czyli nieprzyjaźnią. Stan ten często spotykamy u pań, kiedy przyjaciółki spotkają się na zabawie karnawałowej ubrane w jednakowe ciuszki. Wtedy następuje mocne tąpnięcie, jak w wypadku wstrząsu górotworu kopalnianego, a co się z tym wiąże... ka-ta-stro-fa. Facet nie ma tego problemu. Idzie razem z kumplem na imprezę ubrany bliźniaczo i bawi się dobrze, w przeciwieństwie do pań, które raczej już tego wieczoru nie będą siedziały blisko siebie. Przyjaciel nie bywa zazdrosny o przyjaciela, a jeżeli przytrafi mu się już taki stan, potrafi go skrzętnie ukryć. Mam tutaj na myśli prawdziwą przyjaźń a nie jej namiastkę.

Bywamy zazdrośni, a jakże. Bo dlaczego mamy nie być. Tak zostaliśmy ulepieni, żeby przewodzić, walczyć, rządzić, być głową rodzin, plemion czy narodów. Czasami to nas przerasta, ale faktem jest, że narzucono nam taka rolę i staramy się ją dobrze wypełniać. Piszę o tym z drobnym przekąsem, ale prawdą jest, że duma nas rozpiera, kiedy usłyszymy o sobie, że jesteśmy prawdziwymi facetami.

Budzi się w nas dusza wojownika, kiedy spotkamy na swej drodze innego samca alfa.

Kobieta ma prościej, bo po prostu użyje w takim wypadku trutki na szczury. My nie, w naszym męskim świecie wszyscy muszą się dowiedzieć, że to ja jestem najlepszy, najmądrzejszy i najsilniejszy, a świadczyć o tym ma zatknięta na włóczni głowa przeciwnika. Czasy co prawda się zmieniły i bardziej dotyczy to mojego pokolenia niż obecnego, ale od czego są ustne przekazy.

A tak na poważnie. Zazdrościmy pozycji jaką zdobył ktoś inny, bo na pewno znajomości mu w tym pomogły. Zazdrościmy majątku, bo musiał przecież dobrze kraść, żeby aż tak się dorobić. Lepszego samochodu niż nasz, bo to niemożliwe, żeby tak z pracy rąk... Pięknej blondynki, młodszej o 20 lat, bo musiała na kasę polecieć. Ale i drobniejsze elementy są dobrym powodem do zazdrości. Ot chociażby sprawność fizyczna, aparycja, wiek ( na co nie mamy wpływu ), czy czasami zwykły stan zdrowia. Czasem wpływ na to ma tzw. czynnik zewnętrzny. Kiedy usłyszymy od swojej partnerki, chodzącej po mieszkaniu w papilotach na głowie i starym, poplamionym szlafroku, że Kowalska to ma dobrze, bo ma takiego zaradnego chłopa a ja do swojej śmierci będę dziadować, zazdrościmy Kowalskiemu, że ma ładną i niegłupią żonę. Czego (czyli takich żon) Wam Panowie, życzę z całego serca.

Henryk Sadurski

Tagi:

męskim okiem,  przyjaźń,  męska przyjaźń, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz