Partner: Logo FacetXL.pl

- Sam mam wspomnienia z lat dzieciństwa, gdy jeszcze lokale gastronomiczne funkcjonowały w różnych formatach - mówi. -  Szczególnie bliskie były mi bary mleczne oraz szybkiej obsługi, gdzie czasami będąc z rodzicami w centrum Lublina jadaliśmy obiady. Zawsze to były świeże i pyszne posiłki.  Najbardziej wspominam dwa miejsca - Bar Mleczny Turystyczny na Krakowskim Przedmieściu, vis-a-vis Domu Towarowego Centrum (obecnie Galerii Centrum) oraz Bar Smaczek na tej samej ulicy naprzeciwko murku z kwiatkami. Przechodząc obok tego baru do dzisiaj czuję zapach przyrządzanych potraw.  

fot. Krzysztof Werema

Co i gdzie jadano w tamtych czasach?

Bardzo popularne były bary mleczne, szybkiej obsługi - szczególnie te zlokalizowane blisko dworców PKS i PKP. Tam zazwyczaj można było zjeść proste, domowe, tradycyjne obiady typu: pierogi, kotlety mielone z buraczkami, fasolkę po bretońsku, flaki, golonkę prosto z wody, schabowego z kapustą. Przewagą barów mlecznych była możliwość spożywania posiłków bezmięsnych tj. jarskich, jak w tamtych czasach mówiono. - Szeroki wybór zup wielowarzywnych, mlecznych, pierogów leniwych, buraczków zasmażanych, marchewki z groszkiem oraz moje ukochanych kompotów, stwarzały alternatywę lżejszych i zdrowszych posiłków dla wegetarian lub osób starszych i samotnych – podkreśla ekspert kulinarny. - Obiady wiele nie kosztowały, a były proste i bardzo smaczne.

 

Chcąc wybrać się na coś bardziej konkretnego i wykwintnego należało kierować się do restauracji kategorii „S” lub pierwszej. Bo trzeba wiedzieć, że PRL stworzył kategoryzację obiektów gastronomicznych. Taki lokal musiał zapewniać wykwalifikowaną kadrę kelnerską, obrusy na stołach, dysponował także lepszymi nakryciami, a menu też musiało się wyróżniać i bardziej wykwintnymi potrawami.

Jakie to mogły być potrawy?

fot. Olga Zalewska-Wenarska

Z pewnością befsztyk tatarski, śledź po japońsku, do tego obowiązkowo dobrze schłodzona wódka – wyjaśnia Kamil Kotarski. - Z zup na pewno bulion z makaronem lub pierożkami, żurek z jajkiem, flaki, grzybowa. Mimo wszystko, zupy z tego, co pamiętam to była specjalność barów, za to boeuf stroganow wykonywany modelowo na zamówienie klienta, rumsztyk, sznycelek z jajkiem sadzonym, befsztyk, brizol i cynaderki, wątróbka cielęca, kotlet pożarski i de vollaile, lin w śmietanie - to tylko wybrane flagowe potrawy PRL w restauracjach klasy pierwszej. Uniwersalnym dodatkiem warzywnym były pieczarki i cebulka prosto z patelni, a do tego ziemniaki z wody.

fot. wikimedia commons

Na pewno z kultowych komedii PRL pamiętamy tzw. zestawy obowiązkowe typu kawa i wuzetki; to były specjalności kawiarni, których także nie brakowało. Można było w nich przesiadywać i rozmawiać przy kawie parzonej po turecku w towarzystwie kremu sułtańskiego, bajaderki, wuzetki lub napoleonki. Ponadto dużym powodzeniem cieszyły się także małe cukiernie, które specjalizowały się w serwowaniu lodów włoskich, napoju firmowego o smaku cytrynowym, rurek z bitą śmietaną i kultowych gofrów z cukrem pudrem, marmoladą i bitą śmietaną. Wspaniałe smaki dzieciństwa.

- Niezaprzeczalnym faktem z tamtego okresu jest wprowadzanie tzw. normatywu surowcowego na porcję dla klienta, za co lokale były rozliczane – dodaje ekspert. - Generalnie chodziło o to, aby klient był uczciwie traktowany pod względem ilości i jakości zamawianych potraw. Jak można się domyślać, różnie z tym było, ale kary nakładane na lokale mogły być dotkliwe.

Szef kuchni poleca

fot. wikimedia commons

Jak widać, repertuar potraw był szeroki, pomimo różnego typu trudnościom z dostępnością do określonych grup produktów. - Do kanonu polskich potraw trafiły na pewno fasolka po bretońsku, ryba po grecku, kotlet de volaille i pożarski, befsztyk wołowy, rumsztyk z cebulką, brizol, śledź po japońsku – mówi pan Kamil. - A gdybyśmy chcieli w domu odtworzyć smaki przynajmniej trzech potraw, to zachęcam do przygotowania fasolki po bretońsku, sznycla z jajkiem i młodą kapustą, bryzola z cebulką i pieczarkami.

Fasolka po bretońsku 

Składniki:

2 szklanki fasoli piękny Jaś

400 g kiełbasy zwyczajnej

1 l wody

200 g koncentratu pomidorowego

2 cebule

Olej

2 łyżki masła

2 łyżki mąki

Przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka

 

Fasolę moczymy w wodzie przez 12 godzin, a następnie gotujemy w tej samej wodzie z dodatkiem soli. Cebulę i kiełbasę kroimy w kostkę, smażymy razem na patelni z dodatkiem oleju. Dodajemy do garnka, gdy fasola jest miękka, całość doprawiamy koncentratem pomidorowym, zasmażką z masła i mąki. Przyprawiamy do smaku. Serwujemy gorąco z chlebem.

 

Sznycel wieprzowy z młodą kapustą 

Składniki:

4 cienkie sznycle z szynki wieprzowej

1 główka białej kapusty

4 łyżki kwaśnej śmietany 18%

2 łyżki mąki pszennej

smalec

olej

2 białe cebule

Przyprawy/zioła:

sól

pieprz

papryka słodka

cukier

1 pęczek świeżego koperku

świeży tymianek

Dodatki:

4 jajka

1⁄2 kg młodych ziemniaków

 

Kapustę drobno kroimy (jak na bigos), wrzucamy do garnka, podlewamy zimną wodą i dusimy

na wolnym ogniu. Musimy uważać, żeby się nie rozgotowała, powinna zachować swoją

chrupkość. W międzyczasie przygotowujemy zawiesinę ze śmietany, mąki i wody, wlewamy do

gotującej się kapusty, mieszamy i zagotowujemy. Przyprawiamy do smaku drobno posiekanym

koperkiem i przyprawami. Sznycle z obu stron przyprawiamy solą, pieprzem i papryką, następnie oprószamy mąką i smażymy na rozgrzanym smalcu (z obu stron po 4 minuty). Po usmażeniu zdejmujemy z patelni, by mięso odpoczęło. To spowoduje, że wewnątrz pozostanie soczyste.

Cebulę kroimy w piórka i dusimy na oleju dorzucając listki świeżego tymianku. Sznycle podajemy z ugotowanymi młodymi ziemniaczkami, kapustą, cebulką i jajkiem sadzonym.

 

Brizol z polędwicy z cebulką i pieczarkami 

Składniki:

600 g polędwicy

100 g mąki

Olej

200 g pieczarek

2 cebule

Przyprawy: sól, pieprz

Jako dodatek masło szczypiorkowe

 

Oczyszczoną z powięzi polędwicę kroimy w poprzek włókien na 4 plastry. Każdy kawałek mięsa rozbijamy tłuczkiem na porcje o grubości 1-2 cm. Przed samym smażeniem przygotowane porcje oprószamy delikatnie mąką. Na patelni rozgrzewamy dobrze tłuszcz i smażymy po 2-3 minut z każdej strony. Brizole z wierzchu powinny mieć zrumienioną skórkę a wnętrze delikatnie różowe i soczyste.

Po usmażeniu każdy kawałek solimy.

Obraną cebulę kroimy w cienkie piórka z umyte pieczarki w półplasterki. Cebulę smażymy na rozgrzanym oleju, dodajemy pieczarki i całość dusimy, doprawiamy solą i pieprzem.

Drobno posiekany szczypiorek łączymy z masłem, formujemy krążki i chowamy do lodówki.

Brizole serwujemy na duszonej cebuli z pieczarkami i masłem szczypiorkowym na wierzchu.

 

 

 

Tagi:

kuchnia,  bar mleczny,  prl, 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót
Wyszukiwarka
Newsletter
zapisz